Eurodolar pogłębia spadki, po tym jak wczoraj wykres EUR/USD (H4) najpierw odbił się od 50-okresowej średniej, żeby później przełamać dołek na 1,1021 i 61,8 proc. zniesienie Fibo, a na koniec zejść poniżej 200-okresowej średniej. Źle to wygląda. Szczególnie, że eurodolar znalazł się również poniżej szczytu z 22 czerwca. I tylko bliskość  linii wsparcia poprowadzonej po dołkach maja i lipca, a także bliskość znajdującej się nieco niżej linii hossy, każe zachować spokój.

Na wykresie dziennym EUR/USD dodatkowym wsparciem jest jeszcze 50-dniowa średnia. Stąd też można przyjąć, że w rejonie 1,09-1,0950 uda się popytowy powstrzymać spadki.

Tyle tylko, że te wszystkie wygenerowane wczoraj i dziś podażowe sygnały na wykresie EUR/USD (H4), każą wątpić w możliwość szybkiego powrotu do wzrostów w kierunku 1,12-1,13. Raczej trzeba liczyć się z tym, że na jakiś czas eurodolar utknie na obecnych poziomach.